Dlaczego modlimy się o pokój w Syrii?
Piotr Żyłka
"Niedługo po tym jak Franciszek zaapelował o post i modlitwę w intencji pokoju w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie, natknąłem się w kilku miejscach w sieci na komentarze krytykujące, a nawet wyśmiewające ten pomysł. Jeden z nich brzmi tak: "Waszego boga trzeba prosić o to, żeby pomógł cierpiącym ludziom? Co to za bóg?!".
Drugim często pojawiającym się zarzutem jest "brak podejmowania przez
katolików konkretnych działań". Czyli chodziłoby o to, żebyśmy zamiast
jakiejś abstrakcyjnej modlitwy i postu, zrobili coś bardziej sensownego.
W sumie taki sposób myślenia jest dość logiczny. Patrząc trzeźwo na
całą sytuację, trudno spodziewać się, żeby coś w sprawie Syrii mogło się
zmienić. Z jednej strony mamy potężne mocarstwa, aktorów będących
rozgrywającymi na arenie międzynarodowej, ich interesy, wielkie
pieniądze oraz nowoczesne armie. Z drugiej zaś papieża i wszystkich
innych ludzi dobrej woli, którzy pragną pokoju na świecie, ale narzędzi
zbyt wielu w rękach nie mają.
Ten sposób podejścia do sprawy jest właściwy tylko wtedy, gdy z naszej rzeczywistości wyrzucimy wiarę i Boga. Skoro Franciszek
wezwał nas do modlitwy i postu, to powinniśmy zapytać samych siebie, po
co to robimy? Jeśli odpowiemy sobie na to pytanie, odpowiemy
równocześnie na krytykę, o której wspomniałem.
Współpraca
Bóg nie jest potworem, który patrzy z obojętnością na cierpienie. Jego
postawę wobec każdego człowieka jakiś czas temu doskonale wyjaśnił papież,
który powiedział, że "miłość Chrystusa i Jego przyjaźń to nie
złudzenie. Jak bardzo są one realne Jezus pokazał na Krzyżu". Cierpiący
ludzie nigdy nie są sami, Bóg ich nie porzuca. Wręcz przeciwnie - jest
bardzo blisko nich. Wojny nie wynikają z Jego woli. To człowiek je
wywołuje. Modlitwa o pokój jest formą naszej współpracy z Bogiem, który
szanując naszą absolutną wolność, chce nam zawsze pomóc.
Wiara w niemożliwe
Warto też pamiętać, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i nawet
jeśli nam się wydaje, że nic już w danej sytuacji nie można zrobić, to
dla Niego nie jest to żadne ograniczenie. Bóg może dokonywać cudów. Może
np. przemieniać serca walczących i przywódców.
Jedność
Modlitwa jest też wyrazem jedności Kościoła i w ogóle ludzi wierzących.
Widać ją dziś bardzo wyraźnie. Po papieskim apelu cały świat mobilizuje
się i angażuje w modlitwę o pokój. Nie tylko katoliccy kardynałowie,
biskupi, księża, zakonnice i świeccy, ale też protestanci, prawosławni,
muzułmanie i żydzi. Sam fakt, iż zaangażowali się w nią przedstawiciele
wielu różnych wyznań i religii jest już czymś budującym pokój.
Najpierw serce
Modlitwa o pokój niczym nie różni się od innych modlitw - czyli jej
podstawowy cel jest taki sam. Jest nim spotkanie Boga i przemiana
naszego serca. Mówiąc inaczej - każda modlitwa
jest poszukiwaniem pokoju w naszym sercu. Jeśli się modlimy, to
zaczynamy od siebie (a mówiąc dokładniej od wyjścia z siebie i oddania
pola Jezusowi). Najpierw jest pokój w nas, potem możemy z nim iść do
innych i w ten sposób rozprzestrzeniać pokój na świecie. Taka jest
logika chrześcijańskiego zmieniania świata. Zawsze zmianę powinniśmy
zacząć od nas samych.
PS: Na stronie archidiecezji warszawskiej znalazłem taką modlitwę. Zachęcam wszystkich do korzystania z niej w najbliższych dniach:
Modlitwa bł. Jana Pawła II o dar pokoju
Boże ojców naszych,
Wielki i miłosierny!
Panie życia i pokoju,
Ojcze wszystkich ludzi.
Wielki i miłosierny!
Panie życia i pokoju,
Ojcze wszystkich ludzi.
Twoją wolą jest pokój a nie udręczenie.
Potęp wojny i obal pychę gwałtowników.
Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa,
aby głosił pokój bliskim i dalekim
i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi
wszystkich ras i pokoleń.
Potęp wojny i obal pychę gwałtowników.
Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa,
aby głosił pokój bliskim i dalekim
i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi
wszystkich ras i pokoleń.
Usłysz krzyk wszystkich Twoich dzieci,
udręczone błaganie całej ludzkości.
Niech już nie będzie więcej wojny -
złej przygody, z której nie ma odwrotu,
niech już nie będzie więcej wojny -
kłębowiska walki i przemocy.
udręczone błaganie całej ludzkości.
Niech już nie będzie więcej wojny -
złej przygody, z której nie ma odwrotu,
niech już nie będzie więcej wojny -
kłębowiska walki i przemocy.
Spraw - niech ustanie wojna
w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie,
która zagraża Twoim stworzeniom
na niebie, na ziemi i w morzu.
Z Maryją, Matką Jezusa i naszą,
błagamy Cię, przemów do serc ludzi
odpowiedzialnych za losy narodów.
Zniszcz logikę odwetów i zemsty,
a poddaj przez Ducha Świętego
nowe rozwiązania wielkoduszne i szlachetne,
w dialogu i cierpliwym wyczekiwaniu -
bardziej owocne niż gwałtowne działania wojenne.
Ojcze, obdarz nasze czasy
dniami pokoju.
Niech już nie będzie więcej wojny.
błagamy Cię, przemów do serc ludzi
odpowiedzialnych za losy narodów.
Zniszcz logikę odwetów i zemsty,
a poddaj przez Ducha Świętego
nowe rozwiązania wielkoduszne i szlachetne,
w dialogu i cierpliwym wyczekiwaniu -
bardziej owocne niż gwałtowne działania wojenne.
Ojcze, obdarz nasze czasy
dniami pokoju.
Niech już nie będzie więcej wojny.
Amen.
TEKST POCHODZI ZE STRONY www.deon.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz