piątek, 23 listopada 2012

„Patriotyzm! – To nie tylko Ojczyzny kochanie..."



" Listopadowe pielgrzymowanie po cmentarzach nie raz prowadziło nas także nad mogiły tych, którzy przed nami byli  zatroskani o losy naszej Ojczyzny.
To zastanawiające, że pochylając się nad tymi mogiłami zawsze przebija się prawda „świętych obcowania” a więc -  "prawda o zmarłych żyjących w Chrystusie", prawda która uczy nas  życia mądrego i odpowiedzialnego.

Wiele kamiennych tablic i pomników w naszych świątyniach i na cmentarzach przypomina, że nieśmiertelną jakością ludzkiego życia jest patriotyzm.
To dobrze, że nie przechodzimy obojętnie nad grobami tych, którzy wypełnili swoje życie ofiarną służbą Ojczyźnie. To dobrze że pamiętamy o nich modląc się przy ich mogiłach.

Patriotyzm, czyli umiłowanie Ojczyzny ziemskiej, jest cechą mówiącą o jakości ludzkiego życia.
Patriotyzm jest wartością świadczącą o jakości człowieka, ukazuje nam możliwości jakie może osiągnąć człowiek, granice jakie może przekroczyć ,by ta miłość mogła się dopełnić przez pracowitość, uczciwość, prawdomówność, wierność, sprawiedliwość, ofiarność, wolność w życiu pojęta jako prawo wyboru dobra, wolność od nałogów. Patriotyzm jest więc wartością dającą w jakiejś mierze świadectwo świętości ludzkiego życia. Umiłowanie Ojczyzny ziemskiej przygotowuje nas a i pomaga nam odkryć wartość  ojczyzny niebieskiej. Patriotyzm może więc pomóc nam przeżywać nadprzyrodzony wymiar ludzkiego życia.

Ostatnimi laty w Ojczyźnie naszej wydaje się że patriotyzm, jako wartość życia indywidualnego i wspólnotowego, przestał być uważany za ważny i konieczny dla ludzkiej egzystencji.
Zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzenia dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, wyprzedaży za bezcen polskiego majątku, stała się wartością dominującą aby nie powiedzieć nadrzędną .

Propagowanie podobnych haseł ciągle owocuje tym, że wartości zostają zastąpione "anty-wartościami".
Patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem (mamy być obywatelami świata, rozmyć wszystko co stanowi cały dorobek naszej kultury, tradycji i wiary); walka z życiem ludzkim zostaje nazwana terminacją czy aborcją by tylko rozmyć sens tego haniebnego zabiegu, prawdę często próbuje się zastąpić kłamstwem, pomówieniem, czy manipulacją; ofiarność i poświęcenie - chciwością i pazernością; miłość – nienawiścią utrzymując że skłócenie jest sposobem na przetrwanie.   
Każda społeczność, która swe prawa opiera na "anty-wartościach", wcześniej czy później napełnia się bólem i krzywdą.
Piękny jest wiersz mówiący czym jest prawdziwy patriotyzm w warunkach pokoju:
Patriotyzm! – To nie tylko Ojczyzny kochanie,
Słowa wielkie, szlachetne serca wzruszające;
To nie tylko wśród bitwy na polu konanie
To nie serca na wyrok losu czekające.

Patriotyzm! – To codzienna i mozolna praca,
Perlona kroplami z czoła płynącymi,
Ta co naród i państwo wzbogaca
I daje im byt wynikami swymi.

Patriotyzm! To miłość codzienna w rodzinie,
W której wzrastają młode pokolenia,
To czas nauki, co wśród trudów,
Umysły i serca na lepsze odmienia.

Patriotyzm! – To zgoda wśród ludzi,
To wspólna praca, dla wspólnego celu,
To myśl, co serca i umysły budzi.
Pamiętaj o tym, … przyjacielu!.” (S. Komoniewski)

11 listopada to szczególny dzień dla wszystkich Polaków. Dzień w którym Naród Polski odzyskał niepodległość - po trwających niemal półtora wieku rozbiorach, dokonanych przez Austrię, Prusy i Rosję. To dzień radości i tryumfu. Ale nie zawsze mógł być tak świętowany. Historia nie szczędziła nam doświadczeń.
Krótką radość z odzyskanej w 1918 roku wolności brutalnie przerwała nam wojna i niemiecka okupacja, po której Polska znów utraciła suwerenność jako państwo, na kilkadziesiąt lat stając się Rzeczpospolitą Ludową. Możemy powiedzieć że historia nasza to pasmo trudnych doświadczeń, dzięki którym wolność i niepodległość stały się dla nas, Polaków, czymś więcej niż słowa, stały się wartościami, których wagę rozumiemy i nie damy sobie ich wydrzeć, bo wiemy, czym jest niewola…

Tak często jednak ceniąc wolność i niezależność jako naród, równocześnie żyjemy w niewoli. Wolni niewolnicy w niepodległym kraju.
Wolni, jako naród, zniewoleni, jako ludzie.
Jak to możliwe?

Zobrazuję to za pomocą kilku pytań.
Jeśli twierdzisz, że jesteś wolny, to czy potrafisz:
·         rzucić nałóg, który niszczy twoją wolę?
·         zawsze na zło odpowiadać dobrem?
·         modlić się za tych, którzy cię denerwują?
·         cieszyć się, że komuś powodzi się lepiej niż tobie?
·         dobrze czynić wszystkim ludziom, bez względu na to, co do nich czujesz?
·         nie wypowiadać żadnych złych i przykrych słów?
·         nie spoglądać pożądliwie na rzeczy i osoby?
·         nie popełnić żadnego złego czynu, ani nie mieć żadnej złej myśli?

Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałeś przecząco, nie potrafię - jesteś wewnętrznie zniewolony!
I tę  prawdę trzeba odkryć i do niej się przyznać.
Tylko to do czego się przyznasz może podlegać przemianom.

Sami nie potrafimy wyzwolić się od naszego złego postępowania.
Jesteśmy zatem niewolnikami naszych grzesznych myśli, pragnień, słów i czynów.

Cenimy wolność, niepodległość, niezależność, zarówno jako naród jak i w naszym osobistym życiu.
Często jednak ją błędnie rozumiemy.
Myślimy, że jesteśmy wolni, więc wszystko nam wolno, tymczasem jest dokładnie odwrotnie.
Jesteśmy na tyle zniewoleni, że nie potrafimy żyć w wolności od złych czynów.
Nie jesteśmy w stanie sami przezwyciężyć złych skłonności, które w rzeczywistości niszczą nasze życie. Jesteśmy niewolnikami naszych żądz i nie wiemy jak wyjść sami na wolność.
Popatrzmy na dzisiejsza ewangelię:
Uboga wdowa jest wcieleniem bezbronności, osoby pogardzanej przez tych którzy używają życia, symbolem człowieka doświadczonego przez  życie,
człowieka ubogiego w tym sensie, że nie pokłada już nadziei w tym co ludzkie, wymierne bo wie, jak bardzo jest to kruche.
Uboga wdowa jest symbolem człowieka, który przeszedł przez ból straty, przez ból osamotnienia.
Takie ubóstwo często czyni człowieka hojnym, tzn.  otwartym, wielkodusznym, szalonym w ufności.
Nie pokłada już całej nadziei w dobrach tego świata,
nie upatruje już w nich swego poczucia bezpieczeństwa, uczy się żyć ze świadomością ulotności tego, co jest z tego świata, choćby było najpiękniejsze i najbardziej wartościowe.
Uboga wdowa jest zatem również symbolem człowieka wolnego.
Gdyż swoją nadzieję, wartość, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji i harmonii złożyła w Bogu.
Dla niej to odniesienie nie było lękliwym i kurczowym przylgnięciem ale autentycznym radowaniem się z bliskości Pana.
Wolność sprawiła, że jej życie nabrało smaku istnienia, pozwoliła jej przeżywać  radość pośród cierpienia, piękno w niedostatku, spełnienie w oczekiwaniu na to co dopiero przed nami, co ma się wypełnić.
Ona bez lęku oczekuje na czas kiedy będzie mogła spocząć w Bogu, zjednoczyć się z tym który jest całym jej życiem.

Przyjmijmy jak uboga wdowa Boga, przyjmijmy Chrystusa jako jedynego Pana i Zbawiciela przyjmijmy przez to doświadczenie wspólnej modlitwy jaską jest eucharystia, jeśli jesteśmy wstanie łaski uświecającej przyjmijmy Jezusa do swego serca karmiąc się Jego ciałem.


Pozwólmy Chrystusowi być przewodnikiem po ścieżkach naszego życia, byśmy mogli cieszyć się prawdziwą "niepodległością" i wolnością, która otworzy nas na dar Ojczyzny Niebieskiej.
Wybierzmy:
Wolność, by kochać Boga
Wolność, by kochać innych
Wolność by kochać siebie
Wolność, by się zmieniać na lepsze, zgodnie z Bożym planem.
Wybierzmy wolność by budować a nie rujnować,
by siać miłość a nie nienawiść.
Wybierzmy prawdziwą wolność bo „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus”. (Ga 5, 1)."

Kazanie wygłoszone 11 LISTOPADA 2012 przez ks. Lucjana Szumierza w Parafii pw. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej.

Brak komentarzy: