" Listopadowe
pielgrzymowanie po cmentarzach nie raz prowadziło nas także nad mogiły tych,
którzy przed nami byli zatroskani o losy
naszej Ojczyzny.
To zastanawiające, że
pochylając się nad tymi mogiłami zawsze przebija się prawda „świętych
obcowania” a więc - "prawda o zmarłych
żyjących w Chrystusie", prawda która uczy nas życia mądrego i odpowiedzialnego.
Wiele kamiennych tablic i
pomników w naszych świątyniach i na cmentarzach przypomina, że nieśmiertelną
jakością ludzkiego życia jest patriotyzm.
To dobrze, że nie
przechodzimy obojętnie nad grobami tych, którzy wypełnili swoje życie ofiarną
służbą Ojczyźnie. To dobrze że pamiętamy o
nich modląc się przy ich mogiłach.
Patriotyzm, czyli
umiłowanie Ojczyzny ziemskiej, jest cechą mówiącą o
jakości ludzkiego życia.
Patriotyzm jest wartością
świadczącą o jakości człowieka, ukazuje nam możliwości jakie może osiągnąć
człowiek, granice jakie może przekroczyć ,by ta miłość mogła się dopełnić przez
pracowitość, uczciwość, prawdomówność, wierność, sprawiedliwość, ofiarność,
wolność w życiu pojęta jako prawo wyboru dobra, wolność od nałogów. Patriotyzm jest
więc wartością dającą w jakiejś mierze świadectwo świętości ludzkiego życia.
Umiłowanie Ojczyzny ziemskiej przygotowuje nas a i pomaga nam odkryć
wartość ojczyzny niebieskiej. Patriotyzm
może więc pomóc nam przeżywać nadprzyrodzony wymiar ludzkiego życia.
Ostatnimi laty w Ojczyźnie
naszej wydaje się że patriotyzm, jako wartość życia indywidualnego i
wspólnotowego, przestał być uważany za ważny i konieczny dla ludzkiej
egzystencji.
Zaradność w zaspokajaniu
własnych potrzeb i gromadzenia dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra
wspólnego, wyprzedaży za bezcen polskiego majątku, stała się wartością dominującą
aby nie powiedzieć nadrzędną .
Propagowanie podobnych haseł
ciągle owocuje tym, że wartości zostają zastąpione "anty-wartościami".
Patriotyzm zastąpiono
promowanym kosmopolityzmem (mamy być obywatelami świata, rozmyć wszystko co
stanowi cały dorobek naszej kultury, tradycji i wiary); walka z życiem ludzkim
zostaje nazwana terminacją czy aborcją by tylko rozmyć sens tego haniebnego zabiegu,
prawdę często próbuje się zastąpić kłamstwem, pomówieniem, czy manipulacją;
ofiarność i poświęcenie - chciwością i pazernością; miłość – nienawiścią
utrzymując że skłócenie jest sposobem na przetrwanie.
Każda społeczność, która
swe prawa opiera na "anty-wartościach", wcześniej czy później napełnia
się bólem i krzywdą.
Piękny
jest wiersz mówiący czym jest prawdziwy patriotyzm w warunkach pokoju:
„Patriotyzm! – To nie tylko Ojczyzny kochanie,
Słowa wielkie, szlachetne serca wzruszające;
To nie tylko wśród bitwy na polu konanie
To nie serca na wyrok losu czekające.
Patriotyzm! – To codzienna i mozolna praca,
Perlona kroplami z czoła płynącymi,
Ta co naród i państwo wzbogaca
I daje im byt wynikami swymi.
Patriotyzm! To miłość codzienna w rodzinie,
W której wzrastają młode pokolenia,
To czas nauki, co wśród trudów,
Umysły i serca na lepsze odmienia.
Patriotyzm! – To zgoda wśród ludzi,
To wspólna praca, dla wspólnego celu,
To myśl, co serca i umysły budzi.
Pamiętaj o tym, … przyjacielu!.” (S. Komoniewski)
11 listopada to szczególny
dzień dla wszystkich Polaków. Dzień w którym Naród Polski odzyskał
niepodległość - po trwających niemal półtora wieku rozbiorach, dokonanych przez
Austrię, Prusy i Rosję. To dzień radości i
tryumfu. Ale nie zawsze mógł być
tak świętowany. Historia nie szczędziła
nam doświadczeń.
Krótką radość z odzyskanej
w 1918 roku wolności brutalnie przerwała nam wojna i niemiecka okupacja, po
której Polska znów utraciła suwerenność jako państwo, na kilkadziesiąt lat
stając się Rzeczpospolitą Ludową. Możemy powiedzieć że historia nasza to pasmo
trudnych doświadczeń, dzięki którym wolność i niepodległość stały się dla nas,
Polaków, czymś więcej niż słowa, stały się wartościami, których wagę
rozumiemy i nie damy sobie ich wydrzeć, bo wiemy, czym jest niewola…
Tak często jednak ceniąc
wolność i niezależność jako naród, równocześnie żyjemy w niewoli. Wolni
niewolnicy w niepodległym kraju.
Wolni, jako naród,
zniewoleni, jako ludzie.
Jak to możliwe?
Zobrazuję to za pomocą
kilku pytań.
Jeśli twierdzisz, że
jesteś wolny, to czy potrafisz:
·
rzucić nałóg, który niszczy twoją wolę?
·
zawsze na zło
odpowiadać dobrem?
·
modlić się za
tych, którzy cię denerwują?
·
cieszyć się, że
komuś powodzi się lepiej niż tobie?
·
dobrze czynić
wszystkim ludziom, bez względu na to, co do nich czujesz?
·
nie wypowiadać
żadnych złych i przykrych słów?
·
nie spoglądać
pożądliwie na rzeczy i osoby?
·
nie popełnić
żadnego złego czynu, ani nie mieć żadnej złej myśli?
Jeśli choć na jedno z tych
pytań odpowiedziałeś przecząco, nie potrafię - jesteś wewnętrznie zniewolony!
I tę prawdę trzeba odkryć i do niej się przyznać.
Tylko to do czego się
przyznasz może podlegać przemianom.
Sami nie potrafimy
wyzwolić się od naszego złego postępowania.
Jesteśmy zatem niewolnikami
naszych grzesznych myśli, pragnień, słów i czynów.
Cenimy wolność,
niepodległość, niezależność, zarówno jako naród jak i w naszym osobistym życiu.
Często jednak ją błędnie
rozumiemy.
Myślimy, że jesteśmy
wolni, więc wszystko nam wolno, tymczasem jest dokładnie odwrotnie.
Jesteśmy na tyle
zniewoleni, że nie potrafimy żyć w wolności od złych czynów.
Nie jesteśmy w stanie sami
przezwyciężyć złych skłonności, które w rzeczywistości niszczą nasze życie.
Jesteśmy niewolnikami naszych żądz i nie wiemy jak wyjść sami na wolność.
Popatrzmy na dzisiejsza ewangelię:
Uboga wdowa jest
wcieleniem bezbronności, osoby pogardzanej przez tych którzy używają życia,
symbolem człowieka doświadczonego przez
życie,
człowieka ubogiego w tym
sensie, że nie pokłada już nadziei w tym co ludzkie, wymierne bo wie, jak
bardzo jest to kruche.
Uboga wdowa jest symbolem
człowieka, który przeszedł przez ból straty, przez ból osamotnienia.
Takie ubóstwo często czyni
człowieka hojnym, tzn. otwartym,
wielkodusznym, szalonym w ufności.
Nie pokłada już całej
nadziei w dobrach tego świata,
nie upatruje już w nich
swego poczucia bezpieczeństwa, uczy się żyć ze świadomością ulotności tego, co
jest z tego świata, choćby było najpiękniejsze i najbardziej wartościowe.
Uboga wdowa jest zatem
również symbolem człowieka wolnego.
Gdyż swoją nadzieję,
wartość, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji i harmonii złożyła w Bogu.
Dla niej to odniesienie
nie było lękliwym i kurczowym przylgnięciem ale autentycznym radowaniem się z
bliskości Pana.
Wolność sprawiła, że jej
życie nabrało smaku istnienia, pozwoliła jej przeżywać radość pośród cierpienia, piękno w
niedostatku, spełnienie w oczekiwaniu na to co dopiero przed nami,
co ma się wypełnić.
Ona bez lęku oczekuje na
czas kiedy będzie mogła spocząć w Bogu, zjednoczyć się z tym który jest całym
jej życiem.
Przyjmijmy jak uboga wdowa
Boga, przyjmijmy Chrystusa jako jedynego Pana i Zbawiciela przyjmijmy przez to
doświadczenie wspólnej modlitwy jaską jest eucharystia, jeśli jesteśmy wstanie
łaski uświecającej przyjmijmy Jezusa do swego serca karmiąc się Jego ciałem.
Pozwólmy Chrystusowi być
przewodnikiem po ścieżkach naszego życia, byśmy mogli cieszyć się prawdziwą
"niepodległością" i wolnością, która otworzy nas na dar Ojczyzny
Niebieskiej.
Wybierzmy:
Wolność, by kochać Boga
Wolność, by kochać
innych
Wolność by kochać
siebie
Wolność, by się
zmieniać na lepsze, zgodnie z Bożym planem.
Wybierzmy wolność by budować
a nie rujnować,
by siać miłość a nie
nienawiść.
Wybierzmy prawdziwą
wolność bo „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus”. (Ga 5, 1)."
Kazanie wygłoszone 11 LISTOPADA 2012 przez ks. Lucjana Szumierza w Parafii pw. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej.